Dziękuję Wam za to, że jesteście. Czuję się dzięki temu silna.
Nie dopuszczam myśli porażki.
....
Jak w tytule, chciałabym napisać kilka rzeczy, o dietetycznych napojach. Nie mówią tylko o coli light, ale też o sokach warzywnych, zwykłej wodzie i zielonej herbacie.
Zacznijmy od prawdziwiej kopalni witamin i minerałów - sokach warzywnych. Muszę przyznać- nienawidzę wielu z nich. Jedyne tolerowane, to marchewkowy i pomidorowy. Pierwszy z nich najlepiej zrobić samemu, ewentualnie kupić taki prawdziwy, jednodniowy- świetnie walczy z głodem, idealnie nadaje się do śniadania.
Pomidorowy- najmniej kaloryczny (17 kcal/100 ml) i bardzo zapychający. Najlepiej smakuje schłodzony z dodatkiem chilli i kilkoma kostkami lodu. Na przemianę materii dobrze działa sok z kiszonej kapusty (nawet bardzo), ale muszę przyznać, że jest ohydny ;P. Nie pijcie go nigdy więcej niż 100 ml, bo działa silnie przeczyszczająco!
Moja ulubiona zielona herbata- właśnie wypiłam cały kubek ;) myślałam, że z tą poprawą przemiany materii, to tylko pobożne życzenie, ale naprawdę działa. Bardzo polecam. Świetnie smakuje z listkiem mięty.
Jeżeli chodzi o herbaty, mogę polecić jabłkową- dodajmy do niej odrobiną imbiru, jeżeli lubimy pastylkę słodzika, a będzie niwelowała chęć na słodkie i świetnie rozgrzewała. Yerba mate działa pobudzająco i ma bardzo ciekawy smak. Pu erh dobrze tłumi apetyt, wręcz odrzuca po niej przez jakiś czas do jedzenia-przynajmniej mnie.
Woda- krystaliczna, zimna i bezkaloryczna- idealna. Pijmy co najmniej 2l, bo warto- nie jest się głodnym, a ponadto lepiej działa przemiana materii. Im zimniejsza tym lepiej- ogrzewając ją spalimy dodatkowe kalorie.
Na sam koniec zostawiłam colę light. Bardzo, bardzo niezdrowa. I niestety równie smaczna. Ma jednak jedną zasadniczą zaletę. Pijąc ją, unikniemy napadów głodu. Kiedy np zbliża się miesiączka (lub trwa), bardzo dobrze oszukuje zwiększone łaknienie. Nie przesadzajmy z nią , mimo wszystko. Może i pobudza, i nie ma kcal, ale to sama chemia.
...
Dziś 1000/1000 kcal. Same zdrowe jedzenie: serek wiejski, owsianka bieluch chudy, chlebki wasa, kawałek piersi z kurczaka, warzywa.
Dzień 4 zaznaczam na zielono. Musi być dobrze!
No, no - ładnie Ci idzie. Tak trzymaj. Co do herbat - właśnie piję zieloną. Polecam też czerwoną - przyspiesza metabolizm tłuszczów w organizmie. Tylko nie pije jej się na pusty żołądek, bo wypłukuje magnez z organizmu. A, i jest moczopędna. Życzę wygranego jutra ;)
OdpowiedzUsuńsuper ci idzie, serio, gratuluje ;*
OdpowiedzUsuńi super, ze napisalas taki post o tych napojach. szczerze mowiac soki zawsze omijalam szerokim lukie, dodatkowe kcal, a chyba niepotrzebnie ;) i czy nie uwazasz ze yerba takze zmiejsza apetyt ?
trzymaj sie chudo <3
Z soków warzywnych toleruje tylko marchewkę. Wole świeżo wyciskane soki z owoców, no i herbaty oczywiście ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak dobrze Ci idzie :))
OdpowiedzUsuńNie lubię soków warzywnych - wolę warzywa. Herbaty mniam... piję zieloną, pyszna jest yerba mate, a smakowe to piję rzadko (mój nowy nabytek o smaku karmelu i śmietanki - całkiem dobra). Kiedyś piłam Pu-ehr z cytryną i była cudowna. Nie wiedziałam że sok z kapusty przeczyszcza :o
Trzymaj się i idź dalej na przód :*
Świetny bilans.
OdpowiedzUsuńMmmm zielona herbata...moja ulubiona....polecam malinową jest pyszna. aktualne mam cytrynowom a raczej miałam bo już wypiłam
Ładny bilans *.* jejuu jak zazdroszcze Ci tego że jesteś wysoka ;__;
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze Ci idzie c: uwielbiam zieloną herbatę, w sumie głównie ją piję. Zapraszam do mnie: udowodnieim.blogspot.com
OdpowiedzUsuńnajfajniej to chyba było by mieć w domu sokownik i robić sobie zdrowe warzywno owocowe soki, ale ja nie mam, a szkoda :(
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubię sok marchewkowy, jest przepyszny :3 a jeśli chodzi o herbaty, to jestem prawdziwą koneserką. Uwielbiam owocowe, a moją ulubioną jest chyba jabłko z dziką różą - polecam ;)
OdpowiedzUsuńCo do bilansów to świetnie ci idzie biorąc pod uwagę, że dopiero zaczynasz. Trzymam kciuki za dalsze sukcesy i pamiętaj, że możesz na nas liczyć ;*